historia antykultury
TEORIA KRYTYCZNA 1937-1944

 

/Szkic w opracowaniu/

Od 1935 r. seks stał się obsesją neomarksizmu i pozostaje nią do dnia dzisiejszego. Wszystkie jego współczesne nurty, włącznie z dominującą obecnie tematyką LGBT i feministyczną genderologią w ostatecznym rozrachunku, po wykonaniu wszelkiej wyobrażalnej ekwilibrystyki semantyczno-strukturalistyczno-postmodernistycznej, prędzej czy później powracają do seksu. Jednak w pierwszej połowie lat 30-tych otwarta proklamacja rewolucji seksualnej przez działającego niezależnie Wilhelma Reicha okazała się niemożliwa i napotkała opór nie tylko chrześcijańskiej Europy, ale środowiska apolitycznych psychoanalityków, a nawet ideowych środowisk komunistycznych.

Szkoła frankfurcka stanęła wobec konieczności stworzenia historyczno-filozoficznego uzasadnienia rewolucji seksualnej i nadania jej cech konieczności historycznej, jednak problemem było to, że oznaczało to całkowite „przenicowanie” marksizmu, którego cały wysiłek teoretyczny sprowadzał się do wykazania przyczyn wyzysku ekonomicznego proletariatu przemysłowego, stworzenia w proletariacie świadomości klasowej i wykazania nieuchronności rewolucji i wiodącej w niej roli proletariatu. Właśnie to miał na myśli Jurgen Habermas mówiąc o „mylnych progrozach marksizmu”, z którymi misieli sobie poradzić twórcy neomarksizmu.
Takim nowym uzasadnieniem stała się teoria krytyczna sformułowana przez Maxa Horkheimera w 1937 r.
Teoria krytyczna określona przez Horkheimera jako „naukowy program badawczy interdescyplinarnego materializmu” w podstawowej postaci opublikowana została w „Zeitschrift für Sozialforschung” w 1937 r. w dwóch artykułach: „Teoria tradycyjna i krytyczna” Maxa Horkheimera i „Filozofia i teoria krytyczna” Horkheimera i Herberta Marcuse. W tym czasie IBS pracował już na emigracji w USA pod nazwą ISR jako część Columbia University.
Język użyty do zapisu teorii krytycznej jest językiem niezrozumiałym nie tylko dla przeciętnie wykształconego człowieka, ale nawet dla fachowców oswojonych z filozoficzną terminologią. Krótki wykład samej teorii krytycznej doczekał się opasłych tomów komentarzy i interpretacji, w tym interpretacji samych autorów, którzy tłumaczą, co znaczy to, co napisali w hermetycznym języku używając języka równie hermetycznego. Jednak z najbardziej hermetycznego zapisu można odczytać nie tylko deklarowane intencje, ale wynikające z niego praktyczne wnioski.
W 1931 r. Horkheimer, obejmując dyrekcję IBS, ogłosił program zawarty w eseju pt. 1931, “Aktualna sytuacji filozofii społecznej i zadania Instytutu Badań Społecznych”, w którym pojawiła się nuta „interdyscyplinarności”, jednak jego kolejne dzieła miały charakter szczegółowy. Opublikowanie w 1937 r., a więc sześć lat po przejęciu dyrekcji IBS i kilka miesięcy po publikacji „Studiów nad rodziną i autorytetem” „Teorii krytycznej”, dzieła o horyzoncie ogólno filozoficznym wskazuje na jego przełomowy charakter, tym bardziej, że jest ono pożegnaniem z proletariatem jako rewolucyjną siła społeczną. W istocie jest ona teoretycznym uzasadnieniem rewolucji seksualnej w szczególności, a rewolucji antykulturowej w ogólności, przygotowanym ze świadomością, albo w przeczuciu skutków ich realizacji.
Teoria krytyczna jest uzasadnieniem negacji jako postawy i negacją wszelkiego myślenia pozytywnego prowadzącego do weryfikowalnych skutków. Jest teorią działania nie wymagającego ani wiedzy, ani umiejętności logicznego, a wręcz jakąkolwiek systematyczna wiedzę i logiczne myślenie negującą i napiętnując. Teoria krytyczna jest hymnem na cześć nieuctwa zwolnionego z wszelkiej odpowiedzialności za własne skutki.
Teoria krytyczna jest postawą niewykształconego, rozkapryszonego dziecka.

 

EMIGRACJA

W 1935 r. Max Horkheimer przeniósł Instytut Badań Społecznych najpierw do Genewy i Paryża, potem ostatecznie do Nowego Yorku, gdzie Instytut miał działać przez następnych piętnaście lat jako przybudówka Columbia University pod nazwą Institute for Social Research. Do USA wyemigrował również Wilhelm Reich, gdzie prowadził działalność niezależną od Instytutu. W Nowym Yorku uformował się drugi ośrodek neomarksistowski o nieco innym od frankfurckiego charakterze. Powstał on przy New School of Social Research i do historii przeszedł jako tzw. „Uniwersytet na wygnaniu”.
New School of Social Research powstała w 1919 r. z inicjatywy amerykańskich progresywistów, m.in. Thorsteina Veblena i Johna Deweya i grupowała początkowo przede wszystkim wykładowców Columbia University, którzy opuścili tę uczelnię właśnie w 1919 r., gdy jej władze zażądały od kadry i studentów deklaracji lojalności wobec państwa amerykańskiego. W okresie II wojny światowej, dzięki porozumieniom międzynarodowym i poparciu francuskiego rządu emigracyjnego przy New School powstał ośrodek grupujący emigrantów z całej Europy, wśród których jednak dominowali intelektualiści francuscy, m.in. Claude Levi-Strauss. Z New School związane było środowisko amerykańskich antropologów „relatywistycznych” ze szkoły Franza Boasa (m.in. Margaret Mead i Ruth Benedict) i między tymi środowiskami dochodziło do współpracy i wzajemnych wpływów, co określiło w znacznym stopniu kierunek rozwoju powojennego, strukturalistycznego marksizmu francuskiego.
Głównym skutkiem współpracy środowisk amerykańskich progresywistów i europejskich neomarksistów był z jednej strony wpływ na Amerykanów tzw. filozofii kontynentalnej o charakterze spekulatywnym, z drugiej zaś wpływ na Europejczyków amerykańskiej myśli pragmatystycznej i wywodzącego się z transcendentalizmu anarchoprymitywizmu.

 

HISTORIA POWSTANIA TEORII KRYTYCZNEJ

Teoria krytyczna w formie kanonicznej, dzisiaj właściwie zupełnie nieznanej, powstawała w kilku etapach w latach 1936-1944, a w latach 1944-50 została gruntownie przerobiona i przystosowana do nowych warunków społecznych i geopolitycznych. W rezultacie stała się pojęciem zbiorczym obejmującym całą ideologię antykultury, co wymaga krótkiego uporządkowania.
Teoria krytyczna to teoria permanentnej negacji jako stanowiska wobec rzeczywistości. Jej zasady przedstawione zostały w książce Maxa Horkheimera pt. „Teoria tradycyjna i krytyczna” opublikowanej w 1937 r. w Stanach Zjednoczonych.
W latach 1941-1944 powstała wspólna praca Horkheimera i Theodora W. Adorno pt. „Dialektyka oświecenia” uznawana za sztandarowe dzieło teorii krytycznej. W rzeczywistości nie jest ona sztandarowym dziełem teorii krytycznej, ale sztandarowym przykładem zastosowania teorii krytycznej w praktyce badawczej i interpretacyjnej (o tym w dalszej części).
Tuż po opublikowaniu „Dialektyki…” Horkheimer wygłosił serię odczytów zatytułowanych „Zaćmienie rozumu”. Wykłady te zostały opublikowane w 1947 r. w USA, a dopiero w 1967 r. w Niemczech pod tytułem „Krytyka instrumentalnego rozumu”. Książka jest wprawdzie „wyciągiem” z „Dialektyki…”, ale stanowi logiczną kontynuację właściwej teorii krytycznej z 1937 r.
Od 1944 r. Instytut rozpoczął współpracę z Berkeley University w Kalifornii przy programie pt. „Studia nad przesądem”. Program realizowany na zlecenie Amerykańskiego Komitet Żydowskiego miał na celu przeciwstawienie „ukrytemu amerykańskiemu antysemityzmowi”. Ze strony Instytutu współdyrektorem projektu był Theodor W. Adorno. Prace ukończono w 1947 r., ale jej nie opublikowano z powodu sporów między autorami, a wydano dopiero w 1950 r. pt. „Osobowość autorytarna”.
„Dialektykę oświecenia” w Europie opublikowano w 1947 r., ale poddano ją znacznym przeróbkom, uzuwając cała rewolucyjnąterminolgię marksistowską i zastępując ją terminologią demokratyczno-wolnościową. Proces „odideologizowania” książki dokończono przed jej wzowieniem w 1969 r. Z tego względu, bez dostępu do unikalnych archiwaliów, nie sposób dzisiaj ustalić, co tak naprawdę zawarli w niej autorzy. Pikanterii dodaje istorii fakt, że europejskie wydanie z 1947 r. poprzedza przedmowa do wydania pierwszego z 1944 r. i solenne zapewnienie autorów, że w nowym wydaniu nie wprowadzono żadnych zmian (fakt sfałszowania książki ujawniono dopiero w latach 80-tych).

Wymienione pozycje tworzą dwie odrębne części i realizuja odmienne cele.
„Teoria krytyczna” i „Krytyka instrumentalnego rozumu” do nowa wersja marksowskiego materializmu dialektycznego rozmianego jako metoda interpretacji rzeczywistości. Są one – mówiąc w bardzo dużym i brutalnym, ale koniecznym uproszczeniu – filozoficznym uzasadnieniem roszczeniowego nieuctwa i infantylizmu, jakie są nieuchronną konsekwencją antykultury. Jest ona twórczym rozwinięciem cytowanej już yśli Wilhelmna Reicha o „zwalczaniu głupiego respektu mas wobec współczesnej nauki, która rzadko zasługuje na swoją nazwę”.
„Dialektyka oświecenia” i „Osobowość autorytarna” służą innemu celowi – stygmatyzacji kultury jako takiej a europejskiej kultury chrześcijańskiej jako źródła psychopatologii, oraz stygmatyzacji postawy konserwatywnej (czyli kulturowej i poitycznej prawicy) jako źródła faszyzmu i antysemityzmu, w celu ich przyszłej eksterminacji. Tu znowu należy przywołać proroczy cytat z dzieła Wilhelma Reicha: (xxx).

 

CO TO JEST TEORIA KRYTYCZNA

Karol Marks sformułował pewne konkretne zasady odnoszące się do historycznej rzeczywistości i pewne – nawet jeśli mgławicowe – „prognozy” dotyczące przyszłości, narażał się więc na to, że tezy te i postulaty zostaną prędzej czy później zweryfikowane przez życie. Życie i proletariat zweryfikowały teorię marksistowską negatywnie, a żmudna rewizja marksizmu zajęła wiele lat. Nauczony tym doświadczeniem Max Horkheimer, dyrektor Instytutu Badań Społecznych, stworzył nową wizję „filozofii praktycznej”, czyli teorię krytyczną, nie tworzącą żadnego programu, a więc nie poddającą się żadnej weryfikacji.

Założenia teorii krytycznej przedstawione zostały w książce Horkheimera z 1937 r. pt. „Teoria tradycyjna i krytyczna”, z której przeciwstawił on dwa sposoby interpretacji rzeczywistości. Jednym z nich była „postawa tradycyjna”, opisana w traktacie filozoficzno – matematycznym Kartezjusza pt. „Rozprawa o metodzie” (fr. Discours de la méthode) opublikowanym w roku 1637. Drugim „postawa krytyczna”, czyli marksowska krytyka ekonomii politycznej.
Poniżej przedstawiam główną myś teorii krytycznej przetłumaczoną na język potoczny uprzedzając, że zgodnie z teorią krytyczną posługiwanie się takim językiem uniemożliwia jej zrozumienie.
http://lesekreis.blogsport.de/images/MaxHorkheimerTraditionelleundkritischeTheorie.pdf

Teoria krytyczna wychodzi z założenia, że w rzeczywistość jest odbiciem stosunków społecznych, których istotę stanowi społeczna niesprawiedliwość, a więc każda rzeczywistość jest z natury wadliwa. Tworzenie wizji nowej rzeczywistości jest bezcelowe, ponieważ każda nowa rzeczywistość, nawet jeśli będzie lepsza od istniejącej, będzie również wadliwa (ideał jest utopią). Nową rzeczywistość należy więc zastąpić postulatem widniejącej na horyzoncie „lepszej praktyki”, a uwagę skoncentrować na wszechstronnej krytyce status quo i jego demontażu. Postawa krytyczna wobec z definicji wadliwego status quo jest z definicji słuszna, dążenie do jego zmiany jest więc warunkiem postępu, natomiast jego utrwalanie jest utrwalaniem wadliwości, tak więc postawa konserwatywna jest z definicji reakcyjna.

Dzięki takiemu podejściu teoria krytyczna wyznacza swoim wyznawcom rolę wiecznej awangardy i to awangardy nieomylnej, ponieważ postulat destrukcji rzeczywistości wadliwej i tworzenia „lepszej praktyki” zachowuje wieczną aktualność, a jednocześnie – co jest bardzo ważne – wszystkich, którzy nie aprobują filozofii totalnej negacji ustawia w pozycji wrogów postępu. Jest to element bardzo ważny, ponieważ będzie w przyszłości rozwijany przez Herberta Marcuse.

 

DOMINACJA

Wadliwość status quo jest w teorii krytycznej założona, a więc nie wymaga uszczegółowienia, jednak jej praktyczną wykładnię przedstawił w 1971 r. czołowy teoretyk współczesnej antykultury Michel Foucault w telewizyjnej dyskusji, jaką w 1975 r. przeprowadził z Naomem Chomsky’m (dostępna w You Tube). Zdaniem Foucoulta wadliwość, czyli społeczna niesprawiedliwość ukryta w rzecywistości polega na dominacji. Przejawami „dominacji” są wszelkie formy zależności i podległości, jakie występują w relacjach międzyludzkich, niezależnie od ich „pozornej” funkcji użytkowej i niezależnie od ubocznych skutków błędnie odbieranych jako pozytywne. Dominuje więc mąż nad żoną, żona nad mężem, media nad widzami, nauczyciel nad uczniem, policjant nad złodziejem, gangster nad okradanym, sąd nad gangsterem, religia nad wierzącymi, przełożony nad podwładnym, rodzice nad dziećmi itp. itd. Teoriokrytyczne pojmowanie dominacji wykracza daleko poza potoczne rozumienie tego pojęcia, ponieważ nie obejmuje tylko wpływu narzuconego w wyniku przemocy, ale i wpływu, któremu jedna ze stron relacji ulega „z własnej woli”. Uleganie „z własnej woli” jest tylko świadectwem „społecznego charakteru” zdefiniowanego przez Ericha Fromma, który umożliwia przystosowanie się do rzeczywistości „bez poczucia utraty wolności”.
Rozumowanie to ma dodatkowe konsekwencje.
Grupy społeczne korzystające w jakikolwiek sposób z wadliwej rzeczywistości są zainteresowane w utrzymaniu status quo, a więc z definicji są one reakcyjne. Proletariat od czasu, gdy stworzył etos pracy i zaczął ciągnąć profity z wadliwego systemu kapitalistycznego stał się jego obrońcą, a zatem siłą reakcyjną. W ten sposób neomarksizm mógł rozstać się z klasyczną marksistowską mitologizacją proletariatu jako jedynej siły rewolucyjnej i potraktować go jako siłę reakcyjną nie przecząc jednocześnie Marksowi: dopóki proletariat stanowił żyjącą w nędzy ciemną masę poddającą się rewolucyjnej propagandzie, stanowił siłę postępową, kiedy jednak zmienił postawę i opowiedział się za reformą systemu kapitalistycznego, stał się siłą reakcyjną. Winę za zmianę stanowiska proletariatu nie ponosił on sam, ale system (kultura), który poprzez system edukacji i wychowania narzucił proletariatowi krępujący schemat racjonalnego myślenia.

KILKA MYŚLI

Postawa tradycyjna powoduje powierzchowne widzenie rzeczywistości i uniemożliwia zrozumienie jej głębi. Dotyczy to również proletariatu, ponieważ teoria krytyczna jest przygotowaniem pożegnania z tą zawiedzioną nadzieją marksistów.
„Teoretyk, którego celem jest przyspieszenie rozwoju prowadzącego do społeczeństwa bez krzywdy, może znaleźć się w sprzeczności z poglądami reprezentowanymi przez proletariat. Bez tego konfliktu teoria nie byłaby w ogóle potrzebna. Społeczna pozycja teoretyka nie ma związku z jego poglądami – Engels był np. biznesmenem. Jego roli nie wyznacza sposób zarabiania na życie, ale formalny element edukacji. Możliwość szerszego spojrzenia wykraczającego poza perspektywę magnatów przemysłowych, właściwego profesorom uniwersyteckim i średnim urzędnikom państwowym, lekarzom, adwokatom, prokuratorom, powinna ukonstytuować społeczną albo nawet ponadspołeczną (suprasocjale) warstwę „Inteligencji”.
Zadaniem teorii krytycznej jest zmniejszenie napięcia między poglądami uciemiężonej ludzkości, za którą i dla której inteligent myśli, a więc do umożliwienia mu wzlotu nad własne uwarunkowania klasowe”.

Jednym słowem – proletariat już nie jest siła rewolucyjną, ale może stać się nią „teoretyk”, który dzięki teorii krytycznej (i dlatego jest ona potrzebna) zdobywa możliwość szerszego spojrzenia wykraczającego poza perspektywe wlasnej społecznej pozycji.

Max Horkheimer wydał „Teorię krytyczną” w 1937 r., a więc napisał ją jednocześnie, albo tuż po przygotowaniu „Studiów nad autorytetem i rodziną”. Zapowiedź kolejnego dzieła znajduje się w posłowiu „Teorii”.
POSŁOWIE:
„Teoria krytyczna nie jest jakąkolwiek hipotezą badawczą, której przydatność wyraża się w działaniu jakiejkolwiek instytucji, ale koniecznym (unablosbar) momentem historycznego wysiłku stworzenia świata odpowiadającego potrzebom i siłom człowieka.
Przy całym związku między teorią krytyczną a naukami specjalistycznymi celem teorii krytycznej nigdy nie było zwykłe mnożenie wiedzy jako takiej, ale emancypacja ludzkości z uwarunkowań zniewolenia”.
Co artysta chciał przez to powiedzieć?
Celem teorii krytycznej jest „stworzenie świata odpowiadającego potrzebom i siłom człowieka”, czyli „emancypacja ludzkości z uwarunkowań zniewolenia”, a więc już nie wyzwolenie proletariatu z nędzy, ale wyzwolenie całej ludzkości ze zniewolenia. Jakiego zniewolenia? Każdego zniewolenia.
W 1937 r. filozofowie Insytutut Badań Społecznych byli akturat w fazie opracowywania dzieła wykazującego, że najgłębszym źródłem zniewolenia jest rodzina i autorytet, zniewalająca ludzkość przez tłumienie jej popędu seksualnego.
Clou tego fragmenty zawiera się jednak w stwierdzeniu, że celem teorii krytycznej nigdy nie było typowe dla nauk specjalistycznych „mnożenie wiedzy jako takiej”.
Słusznie, po co komu wiedza jako taka.

 

KRYTYKA INTRUMENTALNEGO ROZUMU 1944

Ogłoszona w 1944 r. w formie wykładów, a opublikowana drukiem w 1947 r. „Krytyka instrumentalnego rozumu” jest rozwinięciem teorii krytycznej kwestionującym celowość, a wręcz podkreślającym szkodliwość uwzględniania w praktycznym działaniu wiedzy o faktach i zasad myślenia przyczynowo-skutkowego. Jest więc deprecjacją sensu nauki jako metody obiektywnego opisu rzeczywistości.

Każdy człowiek podejmuje decyzje na podstawie życiowego doświadczenia, wiedzy i logicznego myślenia, czyli umiejętności łączenia przyczyny ze skutkiem. Tylko dzięki tej umiejętności człowiek jest w stanie przewidzieć, do jakich skutków prowadzi jego decyzja i ocenić, czy skutki te akceptuje. W ten sam sposób weryfikujemy różnego typu propozycje i oferty sprawdzając, czy są one dla nas korzystne czy nie. Istnieją decyzje o znacznej wadze, dotyczące wyboru szkoły, zawodu, życiowego partnera, światopoglądu, jednak większość decyzji dotyczy spraw drobniejszych, codziennych, aż do tak szczegółowych jak to, co zjeść na obiad. Do podjęcia każdej z tych decyzji potrzebne są informacje o różnym ciężarze gatunkowym i innego typu wiedza.
Myślenie nie ogranicza się oczywiście do funkcji czysto użytkowej – być może istota człowieczeństwa polega na tym, że człowiek chce i potrafi myśleć o sprawach, które nie mają bezpośredniego związku z prozą codziennego życia, ale zawsze wtedy, gdy wyznaczamy sobie jakiś konkretny cel, nasze myślenie podporządkowane jest poszukiwaniu sposobów osiągnięcia tego celu.
Istnieją przy tym dwa niebezpieczeństwa. Jedno polega na tym, że pochłonięci realizacją drobnych, codziennych celów praktycznych łatwo możemy stracić z oczu wszelkie ważniejsze cele decydujące o sensie życia – rozum staje się wyłącznie narzędziem realizacji celów, ale nie jest zdolny do oceny wartości samych celów, a myślenie przestaje być myśleniem a zamienia się w „kombinowanie”. Drugie polega na tym, że odrywając się od rzeczywistości i lekceważąc zasady logicznego myślenia możemy wyznaczyć sobie cele, których w ogóle zrealizować się nie da, albo takie, które przeniosą zupełnie inne od spodziewanych skutki. W tym drugim przypadku człowiek myślący ma dwie możliwości. Może na podstawie osiągniętych skutków starać się dobrać inne środki dla osiągnięcia tego samego celu, ale może również dojść do wniosku, że sam cel został wyznaczony błędnie.
I tu możemy wrócić do tematu głównego, czyli do teorii nrytycznej.
Celem marksizmu było wydobycie proletariatu z ekonomicznej nędzy, a środkiem miała być rewolucja. Wprawdzie rewolucja gwarantowała komunistom zdobycie władzy, ale proletariat, zdobywając doświadczenie (i wykształcenie) doszedł do wniosku, że cel jest wprawdzie szczytny, ale rewolucja nie tylko do niego nie doprowadzi, ale spowoduje ekonomiczną katastrofę. Kilkadziesiąt lat praktycznego komunizmu w Rosji i w bloku wschodnim wykazało, że proletariat miał rację.
Proletariat w swojej masie doszedł do takiego wniosku nie w wyniku skomplikowanych dywagacji filozoficzno-ekonomicznych, ale na podstawie wieloletniego doświadczenia i w drodze myślenia zdroworozsądkowego.

 

MYŚLENIE ZDROWOROZSĄDKOWE

Zdrowy rozsądek ma swoją odrębną historię i zupełnie niesłusznie jest lekceważony i utożsamiany z myśleniem płytkim i pospolitym. Początki jego uznania jako metody poznawania rzeczywistości siegają Arystotelesa (384-322 BC), powraca on w rozmyślaniach stoików, rzymskiego filozofa Boecjusza (480-524), Persa Avicenny (980-1037), św. Tomasza z Akwinu (1225-1274) i wreszcie Kartezjusza. Twórcą „szkockiej szkoły zdrowego rozsądku” był Thomas Reid (1710-1796), a Immanuel Kant (1724-1804) uważał zdrowy rozsądek za bazę osądów i dochodzenia do oceny obiektywnej w dziedzinie estetyki. Reid inspirował twórcę amerykańskiego pragmatyzmu Charlesa Sandersa Peirce’a (1839-1914), angielskiego filozofa Georga Edwarda Moore’a (1873–1958), czy autora wydanej w 1925 r. „Obrobny zdrowego rozsądku”.
Jakkolwiek filozoficzne definicje zdrowego rozsądku są bardzo różne i czasami dość skomplikowane, wszystkie sprowadzają się do jednej konkluzji – podstawowa umiejętność oceny rzeczywistości wynikająca nie tylko z systematycznej wiedzy, ale i wielowiekowego doświadczenia stanowi podstawę ludzkiego myślenia i nie ma uzasadnienia jej lekceważenie (tym właśnie podejściem Oświecenie francuskie w sposób zasadniczy różniło się od Oświecenia angielskiego i od francuskiej negacji zdrowego rozsądku zaczęła się histora prowadząca do teorii krytycznej).

W 1944 r. Max Horkheimer w cyklu wykładów wprowadził pojęcie i przeprowadził „Krytykę instrumentalnego rozumu” (Zur Kritik der instrumentellen Vernunft).
Właściwie niemieckojęzyczny termin „Vernunft” należy tłumaczyć jako rozsądek, ponieważ w niemczyźnie rozum to Verstand. W tym rozróżnieniu pojęć rozum oznacza „sposób rozumienia świata”, a rozsądek narzędzie, za pomocą którego rozum świat rozumie. Różnica jest wbrew pozorom istotna, ponieważ rzeczywistość można „rozumieć” jako wypadkową całkowicie niezależnych „przypadków”, natomiast rozsądek to narzędzie porządkujące, doszukujące się w zjawiskach związków przyczynowo-skutkowych. I o to w krytyce rozsądku chodzi.

Horkheimer stwierdził, że człowiek posługuje się rozumem dla osiągania doraźnych celów praktycznych, a tym samym go „instrumentalizuje”. Podstawą działania takiego rozumu jest jego skuteczność, a więc wnioskowanie przyczynowo-skutkowe prowadzące najprostszą drogą do skutku, którym jest realizacja własnego interesu. Im skutecznej rozum służy realizacji celów praktycznych, tym bardziej się instrumentalizuje i tym mniej są mu dostępne pojęcia abstrakcyjne i wielkie idee, takie jak wolność czy sprawiedliwość. Pod wpływem skuteczności instrumentalnego rozumu człowiek coraz bardziej uczy się wykorzystywać rzeczywistość (która jest z natury wadliwa), coraz lepiej wykorzystuje jej wady i coraz większą ma skłonność do jej utrwalania. Jednym słowem – rozum instrumentalny jest przeciwieństwem postawy krytycznej i sprzyja utrwalaniu rzeczywistości, która z kolei jest odbiciem społecznej niesprawiedliwości. Trudno nie zauważyć, że z jednej strony był to atak na oświeceniowy racjonalizm, z drugiej strony na amerykański pragmatyzm.
Wniosek jest oczywisty – warunkiem osiągnięcia postawy krytycznej jest nie tylko proste odrzucenie rozumu instrumentalnego, ale jego aktywna negacja. Rozumienie zasad rządzących rzeczywistością jest reakcyjne z założenia, ponieważ służy tylko czerpaniu korzyści z odkrytych mechanizmów, a więc wiąże człowieka ze status quo uniemożliwiając mu jego skuteczną krytykę.
Krytyka instrumentalnego rozumu nawiązywała bezpośrednio do zestawienia w „Teorii tradycyjnej i krytycznej” z 1937 r. dwóch stanowisk poznawczych i dwóch przeciwstawnych podejść do rzeczywistości – tradycyjnego, przedstawionego w dziele Kartezjusza z 1637 r. pt. „Rozprawa o metodzie” i krytycznego, przedstawionego w marksowskiej krytyce ekonomii politycznej i krytyce niemieckiej filozofii, a streszczonego w 11 tezie o Feuerbachu z 1845 r.
W „Rozprawie…” Kartezjusz sformułował cztery zasady filozofowania: sceptycyzm, analiza, konstrukcja, rekursja. Najważniejsza w tym zestawieniu jest zasada rekursji (rekurencji). Polega ona – mówiąc w dużym uproszczeniu - na zachowaniu tożsamości dziedziny rozumowania, a mówiąc zupełnie po ludzku, na niemieszaniu pojęć, np. nie stosowaniu zasad regulujących działanie mechanizmów do badania działania organizmów itp. Przykładem sporu o zachowanie zasady rekursji była wspomniana dyskusja między Wilhelmem Reichem a Erichem Frommem na temat, czy zjawiska społeczne można badać metodami psychoanalitycznymi. Zdaniem Fromma i całej szkoły frankfurckiej (a było to zapowiedzią myślenia krytycznego) nie istnieją żadne, godne respektowania zasady rozumowania tradycyjnego, o ile uniemożliwiają one realizację idei.
Skutkiem krytycznej krytyki instrumentalnego rozumu jest typowa dla języka teorii krytycznej maniera budowania skomplikowanych zdań złożonych, które w jednym, trudnym do prześledzenia ciągu rozumowania mieszają pojęcia z zakresu mitologii, ekonomii, teorii sztuki, estetyki, teorii społecznej i psychoanalizy. Wniosków z takiego rozumowania nie można zakwestionować, ponieważ wykazywanie „instrumentalnych” nielogiczności jest samo w sobie reakcyjne.
Krytyka instrumentalnego rozumu jest w istocie krytyką rozumu jako takiego, wykluczającą możliwość weryfikacji dowolnych teorii pod zarzutem pospolitości niezdolnej do ogarnięcia wyższych idei. Te wyższe idee formułowane są na „metapoziomie”, zgodnie z zasadą, że „filozofowie dotychczas objaśniali świat, chodzi jednak o to, żeby go zmienić”.

 

/w opracowaniu/